Geoblog.pl    radek    Podróże    Himalaje 2006    Katmandu
Zwiń mapę
2006
27
wrz

Katmandu

 
Nepal
Nepal, Katmandu
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8446 km
 
Katmandu

Początkowo dziś już mieliśmy jechać do Jiri, skąd rozpoczynamy trekking, ale że byliśmy zmęczeni i niewyspani to dzisiaj zrobiliśmy dzień lenia.

Bierzemy rikszę, żeby pozwiedzać trochę stolicę Nepalu. Umawiamy się na 2h za 150 NPR. Zwiedzamy kilka stup i świątyń, poczym docieramy do centralnego placu miasta - Durbar Square. Jest tu zgrupowana większość najciekawszych zabytków miasta. Jako, że trafiliśmy na jakieś święto (teraz słowo święto=festiwal będziemy słyszeć bardzo często), to nie płacimy za wstęp. Znajduje się tu pałac królewski a także liczne świątynie. Niezłe, ale czytając przewodniki miałem większe oczekiwania. Meczą nas naciągacze, sprzedający różne pamiątki. Wiktor kupuje szachy za 3$, których początkowa cena wynosiła 100 euro!! Nikomu z nas nie udało się pobić tego rekordu targowania :-) W drodze powrotnej jedziemy jeszcze kupić bilety na jutro do Jiri - wyjazd 5.30, cena 275 NPR. Gdy nas rikszarze zawieźli z powrotem do Thamelu, okazało się że jeździliśmy nie 2 a 3h. Za dodatkową godzinę policzyli sobie 200 rupii!! Także za 2 pierwsze mieliśmy zapłacić 150 i za ostatnia 200 NPR!! Było bardzo ostro, a nasz spór zakończył w końcu policjant, który okazał się wielkim Salomonem i rozstrzygnął, abyśmy im zapłacili za tą trzecią godzinę po 100 NPR.

Przed powrotem do hotelu udaliśmy się jeszcze do restauracji. Nie był to dla mnie miły wypad. W czasie kiedy czekaliśmy na obiad, jakiś ktoś zawinął mi aparat. Podejrzenie padło na kręcącego się koło nas mnicha buddyjskiego, który nagle bardzo szybko się ulotnił. Niestety, w tym tłumie ludzi, który był na zewnątrz niemożliwe było go odnaleźć. Bez względu na to czy nasze podejrzenia co do mnicha były słuszne, to od tego momentu każdy Tybetańczyk z wygoloną głową był postrzegany przeze mnie jako kryminalista.

Po powrocie, menadżer hotelu sprzedaje nam bilety lotnicze (open) z Lukli do Katmandu. Normalnie turyści płacą za nie między 90 a 100$, my zapłaciliśmy 74$ :-) Cóż, widocznie taki przywilej grupy ośmioosobowej...

Ze względu na zaistniałą sytuację z aparatem, od dzisiejszego dnia nie chciało mi się robić żadnych notatek z wyjazdu. Wyłapałem doła i było mi wszystko jedno. Przestałem pisać na geoblogu.


Wydane:
74$ - bilet lotniczy
1200 NPR - spodnie goretexowe
400 NPR - skarpety trekkingowe
300 NPR - rękawiczki gore
150 NPR - czapka
60 NPR - zupa momo
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
radek
Radek Lange
zwiedził 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 154 wpisy154 34 komentarze34 997 zdjęć997 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
30.07.2009 - 24.08.2009
 
 
23.03.2009 - 03.04.2009
 
 
29.08.2008 - 09.09.2008