Geoblog.pl    radek    Podróże    Himalaje 2006    Jiri - Deorali
Zwiń mapę
2006
29
wrz

Jiri - Deorali

 
Nepal
Nepal, Deorali
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8549 km
 
Jiri - Deorali

Dziś w godzinach bardzo porannych, uroczyście zakończyłem zatrucie pokarmowe i biegunkę ;-)

Wychodzimy o 9.00 (mieliśmy godzinę wcześniej). Po drodze, ja, Jacek i Zbyszek kupujemy czołówki (to jedyny chyba w Jiri sklep z rzeczami trekkingowymi i ostatni przed Namche Bazar).

Wchodzimy na szlak i po kilku chwilach, żeby nie było nudno, mamy pierwszą krew ;-) Ewa poprosiła Jacka żeby jej wyciągnął coś z plecaka. Jacek włożył rękę do plecaka, grzebie, grzebie... i nagle pisk jak małej dziewczynki! Ewa zapomniała, że w plecaku miała nożyczki no i Jacek się nadział...

Chwilę później, podczas przerwy na śniadanie, Zbyszek poszedł po wodę. Pożyczył od Romana tubkę z witaminami żeby rozpuścić w butelce. Woda zaczęła się dziwnie pienić, ale mimo to, spragniony Zbyszek pociągnął z gwinta kilka dobrych łyków. Za chwilę zaczyna pluć! Roman sprawdza te witaminy, a to był jego proszek do prania, który trzymał w tubce po witaminach, żeby się nie rozsypał ;-) Zbyszek później stwierdził, że faktycznie zaczęło się dziwnie pienić, ale był pewien, że ten proszek to jakieś "drogie witaminy trekkingowe"!! ;-)

Iwona odpada. Brzuch, głowa, noga i to wszystko pierwszego dnia, pech...

Robi się ciemno, w ruch poszły czołówki... Przed 20.00 dochodzimy na przełęcz Deorali (Changme La, 2705 m). Zostajemy tu na noc. Mieliśmy dziś dojść do Bhandar, ale o tej godziny to już nie ma sensu.

Zbyszek znów się popisuje... tym razem wepchnął korek do środka termosu... ;-)

Jestem w pokoju z Jackiem i Luckiem. W nocy słyszę krzyki w pokoju, więc jak w owczym pędzie również zaczynam się drzeć!! No i tak wyjemy przez pewien czas. Pomyślałem, że ktoś się włamał do pokoju i właśnie wtedy zalega cisza! Mówię do Lucka, żeby zapalił światło. Patrzymy, a tam Jacek w śpiworze siedzi na podłodze! Właśnie się przebudził i nie wiedział skąd to zamieszanie!! Okazało się, że w nocy lunatykował, podszedł do Lucjana, złapał go i zaczął krzyczeć: "gdzie my jesteśmy?!", a Lucjan też krzycząc: "w Nepalu, w Nepalu!!", ja słyszałem tylko krzyki więc odruchowo też krzyczałem ;-) Pobudziliśmy wszystkich, nawet właściciel przybiegł!! Jak się okazało, że to Jacek, to rechot był przez dobre kilkanaście minut. Ja jednak miałem stracha zasypiać w pokoju z Jackiem, on też się bał żeby już nic nie wywinąć, toteż długo nie mógł zasnąć ;-)


Wydane:
50 NPR - płatki
20 NPR - woda
20 NPR - cukierki
220 NPR - czołówka
30 NPR - woda
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
radek
Radek Lange
zwiedził 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 154 wpisy154 34 komentarze34 997 zdjęć997 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
30.07.2009 - 24.08.2009
 
 
23.03.2009 - 03.04.2009
 
 
29.08.2008 - 09.09.2008