Delhi
Strajk sklepikarzy trwa dalej. Niektórzy mają dobry sposób - roleta jest zaciągnięta do połowy (tak żeby było widać co to za sklep) a sprzedawca siedzi na krześle przed sklepem i czeka na klientów. Oficjalnie sklep zamknięty... ;-) Kupiłem jednorazowy aparat. Robię pranie. Przez cały dzień wyszedłem z hotelu tylko 3 razy i to na krótko, żeby coś zjeść, a tak leżałem i oglądałem TV. Jeden z lepszych dni w Indiach ;-)
Wydane:
2 INR - proszek do prania
3 INR - mały szampon
175 INR - aparat
15 INR - jakieś 2 kotlety z kartofla
15 INR - 2 paczki chusteczek
20 INR - śniadanie (2 kanapki + kawa)
10 INR - 5 bananów
20 INR - 2 granaty
10 INR - kit-kat
5 INR - ciastka
10 INR - zupka chińska
44 INR - kolacja (jajecznica+tosty)