Geoblog.pl    radek    Podróże    Himalaje 2006    Delhi - Agra
Zwiń mapę
2006
01
lis

Delhi - Agra

 
Indie
Indie, Āgra
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10057 km
 
Delhi - Agra

Wychodzę bardzo wcześnie. W recepcji obsługa śpi na ziemi. Znoszę duży plecak do depozytu i wymuszam na kolesiu, aby dał mi jakieś potwierdzenie, że zostawiłem u nich bagaż. Mówi, że to rodzinny hotel, nic nie zginie i wystawia mi potwierdzenie na chamsko wyrwanej kartce z jakiegoś notatnika. To może być ciekawy dowód w sprawie ;-)

Jadę na dworzec NIZAMUDDIN (w okolicy Humayun's Tomb). Przy torach widać slumsy - totalny syf, ludzie mają śmietniska 2 metry od domu, na których pasą się krowy a obok dzieci nabierają wodę do picia. Dworzec nawet ciekawy, po okolicy spodziewałem się jakiejś rudery ale jest ok. Pociąg znów punktualny i o 7.15 ruszamy. Po drodze mijamy wioskowych ludków, którzy jakby się zmówili i o jednej porze, grupowo wychodzą na tory, wypinają się i robią kupę ;-) Nic sobie oczywiście nie robią z przejeżdżającego obok pociągu, czekałem tylko aż jeden podczas tej czynności jeszcze mi pokiwa, ale się nie doczekałem...

Po 3h jestem w Agrze. Na dworzec autobusowy, pomimo ostrych zaczepek rikszarzy, idę na piechotę. Decyduję się na bezpośredni autobus do Khajuraho. Jedzie jeden dziennie o 5.00 rano i na miejscu jest po 12h. Nie muszę więc kombinować z połączeniami i przesiadkami. Biorę nocleg w hotelu Sakura w pobliżu dworca autobusowego, aby rano bezproblemowo dotrzeć na autobus. Koleś od razu zgaduję, żem z Polski ;-) Najpierw pokazał mi pokój za 200 INR, później za 150 INR. Praktycznie te same, tańszy miał może ciut brudniejszą pościel ;-) Nie muszę pisać, który wziąłem.

Śmigam zobaczyć Taj Mahal. Przed bramą pełno samozwańczych przewodników proponuje swoje usługi. Jeden nawet zaproponował mi, żebym nie kupował biletu tylko za znacznie mniej, poszedł z nim na dach jednego budynku, z którego wszystko zobaczę. Bilet wstępu do Taj Mahal - 500 INR + 5$ czyli ok. 50 zł. W zamian dostajemy 0,5l butelkę wody i ochraniacze na buty (aby wejść do środka Taju). Jeśli mamy ze sobą komórkę, papierosy, zapałki czy jedzenie to musimy zostawić w depozycie obok kasy (free). Jeśli mamy bilet do Taju to nie musimy płacić TAXu w innych zabytkach w Agrze i Fatehpur Sikri, ale nie zwalnia nas to z płatności za bilet. Jeśli więc wstęp wynosi 5$ a TAX 25 INR, to płacimy "tylko" 5$ ;-) Trudno, Taj Mahal to najważniejszy zabytek Indii, jeden z cudów świata, nie ma wyjścia - zobaczyć trzeba. Po przejściu wysokiej bramy wejściowej, ukazuje nam się Taj Mahal. Widok rewelacyjny, już wiem że warto było zapłacić tyle kasy. Pierwszy raz w Indiach coś zrobiło na mnie takie pozytywne wrażenie. Ludzi sporo, ktoś chce zrobić sobie ze mną zdjęcie - mam fanów nawet w Indiach! ;-) Wnętrze Taju już tak nie oszałamia, ale cała budowla to prawdziwe dzieło sztuki. Z Taju biorę rikszę za 15 INR do fortu. Oglądam tylko z zewnątrz bo wiem, że wnętrze i tak mnie na kolana nie rzuci a jeszcze musiałbym płacić tak horrendalną kwotę 5$. Policzyłem, że gdyby się chciało zwiedzić wszystkie zabytki w Agrze, to za same wstępy musielibyśmy wydać około 100 zł!

Autorikszą jadę na dworzec, autobus do Fatehpur Sikri (opuszczonego miasta) już czeka. Tłok, bilet 17 INR. Wyjazd 14.15 i 15.30 na miejscu. Po wyjściu z autobusu widać ogromną Bramę Zwycięstwa Jama Masjid. Meczet ten miał być repliką meczetu w Mekce i faktycznie jest wspaniały. Ogólne wrażenie psują jednak ustawione w środku stragany z pamiątkami (Allachu, widzisz i nie grzmisz!). W środku ciężko się odgonić od małych przewodników. Do mnie przyczepił się koleś w wieku ok. 10 lat, a władał takim angielskim, że wstyd mi było się odezwać ;-) Następnym przeszkadzaczem był gówniarz z widokówkami, negocjowałem z nim cenę ok. 20 min. i chyba udało mi się wytargować dobrą, bo po zapłacie "mały" podsumował transakcję słowami: "not good friend" ;-) Meczet wspaniały, za meczetem znajdują się ruiny starego, opuszczonego miasta. Za wejście do odrestaurowanej części trzeba zapłacić 250 INR (czyli znów 5$), natomiast za tą częścią znajduje się zrujnowane miasto, które można zwiedzać za free. Ja zostawiam tą komercyjną część Fatehpur dla Niemców i Angoli i idę na ruiny. Część odbudowanych pałaców można dostrzec z zewnątrz, w sumie jakoś nie robią wrażenia. Za kompleksem pałacowym znajdują się ruiny. Widać pracowników muzeum, którzy jak 500 lat temu, tłuką młotkami bloki skalne i pracują nad odbudowaniem miasta. Chyba trochę niepotrzebnie, bo te ruiny wyglądają super i mają swój klimat, a odbudowane pałace w środku pachną lekką tandetą. Gdy obchodziłem płatny kompleks pałacowy, zauważyłem, że gdyby się postarać to można się wspiąć po ścianie i wejść do niego od tyłu. Gdy tam przechodziłem to na murku (w płatnej części) siedziało kilku Hindusów. Zaproponowali, że mi pomogą i mnie wciągną do góry ;-) Niestety, było już późno i się ściemniało, dlatego nie chciałem przedłużać zwiedzania. Ale czyżby pierwsi w porządku Hindusi? Może... a może, po wciągnięciu mnie do środka zażądaliby jakiegoś wynagrodzenia. Mimo to można spróbować takiego wejścia i zaoszczędzić trochę grosza. Ruiny okazały się nie takimi aż ruinami. Jest tam wiele bardzo dobrze zachowanych budowli, a całość zajmuje sporą powierzchnię. Na otaczających drzewach przesiadują zielone papugi.

Ok. 18.00, w okolicy gdzie przyjechałem autobusem, łapię jeepa do Agry. Jeep ten to taki bardziej surowy łazik, bez szyb i drzwi. Ile Hindusów wchodzi do takiego pojazdu? 17!! Było 15 dorosłych i 2 dzieci, ścisk na potęgę, a koleś dalej nawoływał żeby zabrać kolejnych pasażerów! Tak się spociłem, że przykleiłem się udem do jakiegoś Hindusa - ciekawa podróż. Jeep nie zatrzymuje się na dworcu autobusowym tylko spory kawałek dalej. Do dworca można dojechać rikszą rowerową za 5 INR (po grubych targach). W hotelu pierwszy raz jem "pakorę" wegetariańską - kawałki warzyw w cieście, smażone w głębokim oleju - jedna z nielicznych potraw indyjskich, które mi smakowały.


Wydane:
50 INR - riksza do Nizamuddin
10 INR - woda
13 INR - herbatniki
150 INR - nocleg
40 INR - riksza do Taj Mahal
12 INR - woda
5 INR - herbatniki
5 INR - coś smażonego do żarcia
5$ + 500 INR - wstęp do Taj Mahal
10 INR - 2 pocztówki
15 INR - riksza z Taju do fortu
30 INR - autoriksza z fortu na dworzec autobusowy
17 INR - bilet do Fatehpur
15 INR - 6 bananów
20 INR - pocztówki
20 INR - jeep do Agry
5 INR - riksza
10 INR - woda
65 INR - kolacja (4 tosty 20, jajecznica 20, veg. pakora - 25)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
radek
Radek Lange
zwiedził 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 154 wpisy154 34 komentarze34 997 zdjęć997 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
30.07.2009 - 24.08.2009
 
 
23.03.2009 - 03.04.2009
 
 
29.08.2008 - 09.09.2008