Geoblog.pl    radek    Podróże    "Łatwizna"    Posłowie
Zwiń mapę
2008
09
wrz

Posłowie

 
Polska
Polska, Gdynia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2855 km
 
Posłowie

Wycieczka - tak chyba najkrócej można nazwać nasz wyjazd. Trwała 10 dni, miała trochę dłużej… Mimo wszystko program wyjazdu, choć bardzo spontaniczny, to był intensywny i w tym krótkim czasie zobaczyliśmy i przeżyliśmy bardzo wiele.

Mont Blanc. Cel był jasny. Nie udało się go zrealizować. Czy jednak można uznać wyjazd za nieudany? Absolutnie nie!

Ten sezon w Masywie Mont Blanca był jakiś pechowy. Co chwilę w mediach pojawiały się informację o śmiertelnych wypadkach. Trzeba mieć też świadomość, że przecież o wielu zdarzeniach nie mówi się, a nagłaśnia te najtragiczniejsze. W czasie gdy my tam byliśmy, zginęło lub zaginęło (oby ostatecznie okazało się, że opisywana przeze mnie dwójka tylko się zagubiła) 5 osób chcących zdobyć najwyższy szczyt „starej Europy”. Warunki pogodowe skutecznie wychłodziły nasz zapał. Czy jest sens ryzykować? Jak to mówią… czasami lepiej zrobić ten krok w tył…

Góra nie była taka prosta jak myśleliśmy. Odcinek, który pokonaliśmy był dla mnie technicznie najtrudniejszy spośród tych, które miałem okazję przejść. Przy niesprzyjających warunkach trasa jest naprawdę wymagająca i niebezpieczna. Paradoksalnie właśnie dzięki naszemu zejściu z Goutiera będę miło wspominał nasz wypad. Zejściu w trudnych warunkach, na tym zaśnieżonym odcinku porównywanym często do Orlej Perci. To pewnie ten moment zapamiętamy najdłużej. Dostarczył nam niemałych emocji i dużo satysfakcji po pomyślnym zejściu.

Wydawało nam się, że zdobędziemy szczyt „na rękach”, a jednak góra pokazała nasze miejsce w szeregu. Po raz kolejny dostaliśmy lekcję pokory i naukę cierpliwości podczas wyczekiwania w schronisku Goutier (zwłaszcza Jacek sporo się naumiał). Czy pojedziemy tam znowu? Być może… Nikt z nas nie miał jakiegoś wyjątkowego ciśnienia na Mont Blanca, nikt nie był też przygnębiony że się nie udało. Takie są góry, już nie raz trzeba było pogodzić się z górskim niepowodzeniem. Nadgorliwość mogłaby nas zgubić…



Organizacja wyprawy:
1. Najtańszym i chyba najszybszym transportem do Chamonix będzie samochód.
2. Jeśli komuś brakuje sprzętu i planuje zakupy to lepiej to zrobić w Chamonix. Sklepy rewelacyjnie zaopatrzone, a ceny nie wyższe niż u nas (a można trafić prawdziwą okazję).
3. Noclegi standardowo najtaniej na kempingach (ok. 5€ na łeb). Za łóżko trzeba liczyć ok. 25€ za noc i każda kwota niższa jest okazją (przykładowe ceny: Chamonix – 23€ za dormitorium, Mediolan – 25 € w „trójce”, Wenecja – 18€ za „czwórkę”).
4. W knajpach za obiad zapłacimy ok. 10-12€, jakieś wielkie kanapki – 5€, piwo drogie – 4-5€, znacznie tańsze jest wino.
5. Jeśli miałbym jechać drugi raz na Blanca to już bez namiotu. Wiem, że w sezonie jest ciężko z miejscami w schronisku, ale można spróbować zrobić rezerwacje. Nie wiem jakie są ceny w Tete Rousse, ale przy cenie 13€ za nocleg w Goutierze, nie wydaje mi się żeby był sens noszenia namiotu. Na pewno wspinanie się bez takiego dodatkowego ciężaru jest o wiele przyjemniejsze. Jedzenie lepiej mieć swoje (dania obiadowe ok. 10€ i bez rewelacji a woda mineralna - 5€). W schronisku w Goutierze nie można korzystać z kuchenek, jednak można to robić w korytarzu. Śniegu do topienia w bród :)



Krótki filmik z wyjazdu można obejrzeć na youtube:
http://pl.youtube.com/watch?v=oSq7irFNJfA

Tym razem zdjęć na webshocie nie będzie, bowiem Lucjan i Michał zamieścili je na swoich stronach:
http://www.lucjon.lua.pl/Galeria_pliki/Tam%20i%20z%20powrotem%202008/index.html
http://foto.onet.pl/1cbpe,otksgnk4h4tw,u.html
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
radek
Radek Lange
zwiedził 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 154 wpisy154 34 komentarze34 997 zdjęć997 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
30.07.2009 - 24.08.2009
 
 
23.03.2009 - 03.04.2009
 
 
29.08.2008 - 09.09.2008