Dziś szybka pobudka i przejażdżka do Old Delhi, przespacerować się po Chandni Chowk (główna ulica tej części Delhi). Jakieś pranie i czekam na przybyszów z Polski ;]
Hindusi chyba maja jakiś dar rozpoznawania turystów, którzy dopiero przyjechali, dziś po 3 dniach mogę napisać ze ich natręctwo lekko zelżało...
Wieczorem jadę na lotnisko. O dziwo, wstęp na salę przylotów płatny. Po kilku godzinach czekania, jako jedni z ostatnich pasażerów lotu, wychodzą "oni" czyli: Ewa, Iwona, Jacek, Lucjan, Roman, Wiktor i Zbyszek. Autobusem EATS jedziemy do Paharganj (nie prawdziwa jest informacja zawarta w przewodniku, jakoby autobusy te jeździły tylko do 23.00). Nad ranem jesteśmy w hotelu. Po wejściu nastał gwałtowny atak śmiechu na widok warunków panujących w BRIGHT GUEST HOUSE. No, ale zostajemy tu tylko do wieczora i cena za te 15h - 60 INR ;]
Wydane:
90 INR - baterie Energizery x4
15 INR - woda 1,5l
30 INR - riksza do meczetu
20 INR - riksza do New Delhi
40 INR - śniadanie - ryz z jakimś sosem i pomidorem - znowu wegetariańskie żarcie ;/
30 INR - internet
10 INR - woda
50 INR - obiad
10 INR - sok z trzciny cukrowej
150 INR - riksza na lotnisko
80 INR - obiad na lotnisku
10 INR - kawa
60 INR - wstęp na lotnisko