Geoblog.pl    radek    Podróże    Za Was, za nas, za priekrasnyj Kawkaz    Tbilisi-Kazbegi
Zwiń mapę
2009
03
sie

Tbilisi-Kazbegi

 
Gruzja
Gruzja, Kazbegi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2556 km
 
3 sierpień 2009

Wstajemy z samego rana. Busa mamy na 12.00 także jest trochę wolnego czasu, który wykorzystujemy na odszukanie sklepu z kartuszami gazowymi, który poleciła nam Irina. Nie można ich przewozić samolotem (choć niektórzy to robią), więc trzeba się w nie zaopatrzyć na miejscu. Podobno oprócz sklepu w Tbilisi, są one jeszcze dostępne gdzieś w Kazbegi, ale tego nie udało nam się sprawdzić.

Po dwunastej wyruszamy w kierunku Kazbegi. Mamy do dyspozycji całego busa, a Irina załatwiła z kierowcą, że zatrzyma się przy najciekawszych miejscach. Droga z Tbilisi do Kazbegi (ok.130km) to starożytny szlak komunikacyjny łączący Zakaukazie z Kaukazem Północnym i biegnie aż do Władykaukazu. Ze względu na toczące się w tym rejonie ciężkie walki na początku XIX wieku, zyskała miano Gruzińskiej Drogi Wojennej. Jest naszpikowana pozostałościami fortyfikacji i wież strażniczych. Jej najwyższy punkt biegnie przez przełęcz Krzyżową na wysokości 2385 m n.p.m. Ze względu na zamknięcie granicy rosyjsko-gruzińskiej, droga straciła swoją pierwotną funkcję i kończy się teraz kawałek za Kazbegi, w miejscu jej znacznego osunięcia do rzeki. Obecnie dzięki wspaniałym krajobrazom trakt ten stanowi atrakcję turystyczną Gruzji.

Pierwszym przystankiem na trasie jest Mccheta. Jest to dawna stolica gruzińskiego Królestwa Iberii, oddalona od Tbilisi o 25km. Kierowca podjeżdża pod Katedrę Sweticchoweli, która jest najważniejszym zabytkiem gruzińskiej kultury, sztuki i architektury. Aktualnie wiadomo, że pochowano w niej ponad 10 królów gruzińskich. Dla Gruzinów jest tym, czym dla nas Królewska Katedra na Wawelu. Robimy szybki rekonesans. Nie wszystkim udało się zobaczyć Katedrę od wewnątrz, ponieważ do środka nie wolno wchodzić w krótkich spodenkach, dodatkowo trzeba pamiętać o zakrytych ramionach a kobiety powinny mieć chustę na głowie.

Przejeżdżamy obok jeziora Żinwalskiego (Zhinvali), które powala nas swoim niesamowitym, turkusowym kolorem. Na jednym z jego brzegów stoi forteca Ananuri. Tutaj robimy sobie kolejną przerwę, aby wspiąć się na Sheupovari – największą wieżę fortecy, z której mamy fantastyczny widok na okolicę.

Trasa biegnie coraz wyżej, robi się bardziej kręta, a dodatkowo pojawiają się na niej przeszkody naturalne w postaci krów. Przejeżdżamy przez miejscowość Gudauri, która jest znanym w Gruzji ośrodkiem sportów zimowych. Z tego co mówi kierowca, ceny są tu horrendalne, ale turystów musi tu być zimą sporo, bo budują tutaj hotel przy hotelu.

Kolejnym dziwnym tworem na trasie jest pomnik przyjaźni radziecko-gruzińskiej, który wybitnie nie pasuje do tego miejsca. Od tego momentu droga ze złego stanu przechodzi w stan opłakany. Jedziemy bardzo wolno, ale dzięki temu mamy okazję oglądać kolejne dziwy, np. przejeżdżając kanionem rzeki Baidarka, można zauważyć jak źródła mineralne potrafią zmienić szare, skalne zbocza w oryginalne, kolorowe formy.

Po około 5h od wyjazdu z Tbilisi dojeżdżamy do Kazbegi. Kierowca prowadzi prosto do niejakiej Nazi, u której nocleg załatwiła nam Irina. Jest to stara chałupa przerobiona (i nadal przerabiana) na coś w rodzaju schroniska. Warunki nie są najlepsze – deficyt ciepłej wody, ale turystów sporo. Ciekawe, że u „Nazi” zatrzymuje się najwięcej… Żydów.

Gospodyni proponuje nam kolację, ale rezygnujemy, bo chcemy zjeść coś „na mieście”. W „centrum” spotkaliśmy grupę Polaków z Warszawy. Gdy zapytaliśmy się gdzie tu można coś zjeść - wybuchli śmiechem. Kazbegi to totalna dziura. Jest tu raptem kilka sklepów i to takich gdzie sprzedawcy rachują na liczydle! Wróciliśmy więc do Nazi z zakupionymi „na mieście” parówkami i niczym zbite psy, pełni pokory, poprosiliśmy żeby nam je wstawiła do wody. Pomni doświadczeń dnia dzisiejszego, na jutro zapisaliśmy się już na śniadanie.



Wydatki:
2x0,40 GEL – metro
25 GEL – kartusz z gazem
1,25 GEL – mrożona kawa
1,50 GEL – placki
15 GEL – bus do Kazbegi (razem 100GEL)
7 GEL – zakupy w Kazbegi
15 GEL - nocleg
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (22)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Radek
Radek - 2009-12-27 14:14
Sklep z kartuszami:
Magazin MOGZAURI (stacja metra Gotsiridze)
ul. Zakariadze 12
 
 
radek
Radek Lange
zwiedził 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 154 wpisy154 34 komentarze34 997 zdjęć997 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
30.07.2009 - 24.08.2009
 
 
23.03.2009 - 03.04.2009
 
 
29.08.2008 - 09.09.2008