Geoblog.pl    radek    Podróże    Himalaje 2006    Pheriche
Zwiń mapę
2006
10
paź

Pheriche

 
Nepal
Nepal, Pheriche
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8612 km
 
Pheriche

Dzisiaj dzień aklimatyzacji. Był pomysł żeby przejść kawałek do kolejnej miejscowości, ale ostatecznie zostajemy i aklimatyzujemy się. Ewa też nie czuje się najlepiej (dalej utrzymuje jednak, że jest w porządku ;-)) także ten dzień wolnego i jej się przyda.



Trochę o chorobie wysokościowej (wysokogórskiej):

Na poziomie morza stężenie tlenu wynosi ok. 21%, a ciśnienie atmosferyczne 760 mmHg. Ze wzrostem wysokości, stężenie pozostaje to samo, ale ilość cząsteczek tlenu w oddechu maleje. Już na wysokości 3658 m. n.p.m., czyli poniżej Tengboche, w którym byliśmy dwa dni temu, ciśnienie atmosferyczne wynosi tylko 483 mmHg, jest więc w przybliżeniu o 40% cząsteczek tlenu mniej w oddechu. Im wyżej n.p.m. tym więcej powietrza musimy dostarczyć do płuc (wdychać) by organizm otrzymał tą samą ilość tlenu.

Choroba wysokościowa występuje u około 25% osób wchodzących na wysokość powyżej 2500m i u 75% na wysokości 4500m, głównie u osób niezaaklimatyzowanych. Częściej chorują kobiety.

Podczas trekkingu do bazy Mount Everestu, kiedy przekracza się wysokie przełęcze (powyżej 5000 m) kłopoty aklimatyzacyjne nie omijają w zasadzie żadnego z turystów. Może pojawić się silny ból głowy, zaburzenia równowagi, bezsenność, brak apetytu, nierzadko zdarzają się torsje. Ostra choroba wysokościowa może prowadzić do śmierci. Innymi groźnymi chorobami są obrzęk płuc i mózgu.

Aklimatyzacja oznacza stopniowe przystosowywanie się do warunków panujących na dużych wysokościach, głównie do zmniejszonej ilości tlenu w powietrzu. Człowiek nagle przetransportowany na Mount Everest w ciągu kilku minut traci przytomność i umiera, natomiast osoba dobrze zaaklimatyzowana może zdobyć ten szczyt nawet bez stosowania dodatkowego tlenu. Tempo aklimatyzowania się organizmu jest cechą indywidualną. Czas utraty aklimatyzacji równa się czasowi jej uzyskania.

Aby prawidłowo się zaaklimatyzować nie należy rozwijać zbyt dużego tempa w czasie trekkingu. Przekroczenie wysokości 3500 m powinno nastąpić nie wcześniej niż po 3 dniach stopniowego wznoszenia się, 4500 m po dalszych 4 dniach. Powyżej 3000 m różnica wysokości pomiędzy kolejnymi noclegami nie powinna być większa niż 300 m. Po każdym 1000 m zdobytej wysokości należy zrobić jeden dzień odpoczynku. Powinno się też unikać bezpośredniego transportu powyżej 2750 m.

(info. z http://www.kowalewo.republika.pl/fizjologia.htm, http://medeverest.webpark.pl/medycyna_wysokosciowa/MEDYCYNA_WYSOKOSCIOWA.html, http://adrenalina.onet.pl/1066624,888,1754,praktyka.html, oraz J. Kurczab: "Himalaje Nepalu")



Dla chętnych wycieczka fakultatywna na Nangkar Tshang (5080 m), w celu zdobycia lepszej aklimatyzacji. Wyruszamy w grupie: ja, Jacek, Lucjan, Wiktor oraz Marcin i Piotr ze swoimi Szerpami. Piękne widoki na Ama Dablam. Po drodze spotykamy Japończyka w jeansach, który miał ze sto lat! Motywuje nas to do wysiłku, skoro on dał rade tu dotrzeć to my musimy wejść na samą górę! Na samym szczycie poczułem w głowie lekkie zawroty, tak jak miałbym mdleć. Reszta osób miała ubaw po pachy, bo znów niby panikuje ;-) Wiktor poradził mi, żebym usiadł i przez parę minut odpoczął (on też nie czuł się najlepiej i robił to samo). Faktycznie pomogło, ale i tak nie czułem się swojsko na tej wysokości. No cóż, w końcu i ja się dowiedziałem, co to problemy aklimatyzacyjne. Sytuacja ta zwiększyła moje obawy co będzie wyżej. Na dół to już nie schodziłem, tylko zbiegałem ;-) Całość zajęła nam ok. 5h, przy czym zejście trwało niecałe 1,5h. Już na dole w lodgy, okazało się że choroba dopadła resztę: Jacek i Piotr mieli ból głowy i poszli w kimę, Lucjan i Marcin lekko odczuwali w głowie naszą eskapadę, ale szybko doszli do siebie, a ja i Wiktor swoje przeżyliśmy na szczycie i na dole już czuliśmy się bardzo dobrze ;-)

W czasie gdy my wchodziliśmy na Nangkar Tshang, Iwona ciekawie się opaliła. Siedziały z Ewą na zewnątrz, słońce wyszło może na 45 min i to wystarczyło żeby twarz Iwony, delikatnie rzecz ujmując, się przyrumieniła jak skórka na kaczce ;-)

Ewa już chyba naprawdę czuje się lepiej, bo wieczorem mierzy się "na rękę" z okolicznymi Szerpami ;-)


Wydane:
110 NPR - musli
150 NPR - ryż z warzywami
80 NPR - zupa
20 NPR - gorąca woda
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
radek
Radek Lange
zwiedził 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 154 wpisy154 34 komentarze34 997 zdjęć997 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
30.07.2009 - 24.08.2009
 
 
23.03.2009 - 03.04.2009
 
 
29.08.2008 - 09.09.2008