9 sierpień 2007
Neutrino – Czeget (3460 m) - Neutrino
Dziś znów się dzielimy. Michał rano jedzie załatwiać meldunek (OVIR). Jest to kolejna rzecz, którą trzeba załatwić żeby nie było później problemów na granicy przy wyjeździe z Rosji. Meldunek może nam wydać tylko osoba, która legalnie prowadzi noclegi dla turystów. Kilkugodzinne chodzenie po urzędach kończy się tym, że trzeba pojechać na pole kempingowe w miejscowości Elbrus i tam dać w łapę właścicielowi. Bez większych problemów dostajemy kwitek, że zamieszkujemy w namiocie na ichnim polu.
My w tym czasie jedziemy do miejscowości Czeget, gdzie mieliśmy się spotkać już w komplecie. Zatrzymany przy drodze bus, po przejechaniu niespełna kilometra zaczyna się dymić. Uciekamy z samochodu i obserwujemy jak kierowca grzebie w silniku. Naprawa polega na skróceniu tajemniczych przewodów. Udaje się ruszyć, ale po kilkunastu minutach znów się palimy. Dymu pełno. Koleś znów usuwa usterkę w podobny sposób. Mamy obawy, że zanim dojedziemy, naszemu szoferowi zabraknie przewodów do cięcia. Na szczęście trzeci raz już się nie zatrzymujemy i szczęśliwie dojeżdżamy do celu. Czeget to typowo turystyczne miejsce. Kobiety sprzedają wyroby z wełny, a w okolicznych kioskach można dostać gadżety z Elbrusem. Przy okazji Roman dowiedział się, że w jednym z hoteli można przenocować za 50 RUR za osobę. Ja z Lucjanem kupujemy czapki z wełny. Przydało się doświadczenie z Nepalu, po targach płacimy za czapy po 50 rubli (80 rubli cena wyjściowa) :-)
Gdy dołącza do nas Michał, ruszamy na szlak w kierunku góry Czeget. Wejście ma na celu zdobycie aklimatyzacji, która nam się przyda podczas włażenia na Elbrus. Przy okazji rozruszamy trochę kości po kilkudniowej podróży.
Po kilku godzinach marszu w upale, docieramy na posterunek pod szczytem. Od tego miejsca zaczyna się strefa przygraniczna, zatem jeśli chcemy wejść na szczyt, to musimy pokazać zezwolenie, które załatwialiśmy w Nalczyku. Stąd już tylko kawałek na Czeget. Ze szczytu jest świetny widok na Elbrus. Niestety trochę przykryły go chmury, jednak udaje nam się dostrzec kolejne cele, które będziemy zdobywać podczas wchodzenia na Elbrus: Mir, Prijut, Skały Pastuchowa…
Podczas zejścia szybko popsuła się pogoda. Decydujemy się zjechać wyciągiem krzesełkowym, żeby nie złapała nas burza. Nie chcemy komplikować sobie wieczornego pakowania ewentualnym suszeniem rzeczy.
Wieczorem robimy dużą „jajówę” (następny normalny posiłek dopiero po powrocie z Elbrusa) i pakujemy rzeczy na szlak. Wszystkie nieprzydatne pierdoły zostawiamy w depozycie u właściciela mieszkania.
Miejscowość Czeget – szczyt Czeget (3460 m) – ok. 4h
Wydatki:
100 RUR – bus do Czeget (4 os.)
2 x 50 RUR – czapki z wełny
40 RUR – 2 x woda
50 RUR – mapa
300 RUR – wyciąg krzesełkowy (4 os.)
870 RUR – OVIR (3 os.)
300 RUR – bus z Czeget do Neutrino (5 os.)
200 RUR – zakupy