Geoblog.pl    radek    Podróże    Dotknięcie Dziewczęcych Piersi    Prijut – Skały Pastuchowa (4800 m)
Zwiń mapę
2007
11
sie

Prijut – Skały Pastuchowa (4800 m)

 
Rosja
Rosja, Skały Pastuchowa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2480 km
 

11 sierpień 2007
Prijut – Skały Pastuchowa (4800 m)

Rano okazało się jaką głupotę wczoraj zrobiliśmy. Razem z Lucjanem przez cały dzień maszerowaliśmy z odkrytymi głowami. Dziś rano czujemy w dynkach to wczorajsze słońce. Poza tym, ja zapomniałem wysmarować kremem uszu i dziś ich już dotknąć nie mogę. Promienie słoneczne przebiły się też przez filtr „50” na moim nosie. Za głupotę się płaci…

Roman swój poranek spędza na małym „posiedzeniu” za kamieniem. Słabo się czuje, pomału się odwadnia.

Pakujemy graty i idziemy wyżej. Po około 200m w pionie, Roman zaczyna szukać miejsca na namiot. Zaczynamy dyskusję, w wyniku której nieugięty „beton” bierze górę i ruszamy dalej do Skał Pastuchowa (4800 m). Jest to już ostatnia wysepka skał pozbawionych śniegu. Nazwa pochodzi od nazwiska rosyjskiego topografa A.W. Pastuchowa, który jako pierwszy zdobył oba wierzchołki Elbrusa.

Tutaj jest znacznie mniej namiotów niż w Prijucie (sporo osób atakuje szczyt z Prijuta). Znajdujemy bardzo fajne miejsce na rozbicie namiotu. Pomni tego, co się działo na Skałach Pastuchowa wczorajszej nocy, zwiększamy liczbę odciągów w namiocie, a także kaptury przygniatamy dużą ilością kamieni. Parę metrów dalej, na lodowcu, Lucjan dokopuje się do spływającej wody. Dzięki temu mamy blisko źródło i nie musimy topić śniegu.

Powtarza się sytuacja z wczoraj i Roman nam nie towarzyszy w spacerze aklimatyzacyjnym. Po drodze spotykam Polaka, który wraca ze szczytu. Był strasznie zmęczony, powiedział że trzeba liczyć, w zależności od kondycji, około 10-15h na wejście i zejście.
Nasze telefony o dziwo ciągle mają zasięg. Prognozy pogody przysyłane z Polski przez mojego Tatę o dziwo sprawdzają się w 100%! Choć koło 14:00-15:00 przychodzą chmury, to w ciągu dnia warunki są rewelacyjne.

W nocy budzi nas burza. Zrobiła się konkretna zawieja i pada śnieg. Roman coraz gorzej się czuje, nie przyjmuje już pokarmu. Mnie męczy straszny ból głowy, jakby miała zaraz eksplodować dynka. Takiego bólu dawno nie miałem. Postanawiamy, że przeczekamy do rana i wtedy zdecydujemy się czy zostajemy czy schodzimy w dół.


Prijut – Skały Pastuchowa – 2h
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
radek
Radek Lange
zwiedził 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 154 wpisy154 34 komentarze34 997 zdjęć997 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
30.07.2009 - 24.08.2009
 
 
23.03.2009 - 03.04.2009
 
 
29.08.2008 - 09.09.2008