Geoblog.pl    radek    Podróże    Dotknięcie Dziewczęcych Piersi    Skały Pastuchowa – Elbrus (5642 m) – Skały Pastuchowa
Zwiń mapę
2007
13
sie

Skały Pastuchowa – Elbrus (5642 m) – Skały Pastuchowa

 
Rosja
Rosja, Elbrus
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2485 km
 

13 sierpień 2007
Skały Pastuchowa – Elbrus (5642 m) – Skały Pastuchowa

Obudziliśmy się o 2.00, ale zanim się spakowaliśmy i zjedliśmy odpowiednią ilość kalorii, to minęły 2h. Wychodzimy z namiotu o 4.00. W plecaku tylko najpotrzebniejsze rzeczy, reszta zostaje w namiocie. Jest ciemno i zimno, do tego spory wiatr. Na szlaku sporo ludzi, większość wyszła 1-2h wcześniej od nas. Większość z czołówkami, jeden za drugim, mozolnie trawersują zbocze. Widok rządku światełek, ciągnący się od Prijuta do Skał Pastuchowa, robi niezwykłe wrażenie.

Postanawiamy, że nie będziemy szli trawersem tylko na przełaj, prosto w górę. Jakoś nam tak wygodniej, no i szybciej… W ciągu godziny wyprzedziliśmy większość ludzi na szlaku, którzy wyszli dużo wcześniej niż my. Jednak w momencie, gdy wychodziliśmy już na tak zwaną Sedlowinę Elbrusa (5416 m.), czyli siodło pomiędzy dwoma wierzchołkami Elbrusa, to skończyło się nam paliwo. W jednej chwili straciłem wszystkie siły. Lucjan jeszcze się trzymał, ale ja potrzebowałem przerwę. Zaczęły nas wyprzedzać osoby, które jeszcze kilkanaście minut temu tamowały nam drogę. Zimno jak cholera. Słońce już pomału wychodzi, ale my ciągle jesteśmy w cieniu. Mam założone rękawiczki i łapawice puchowe, a mimo to marzną mi dłonie. Z Sedlowiny widać zboczę, na którym nasz szlak wznosi się coraz bardziej stromo. Jestem wykończony, czuję że będę miał duże problemy z wejściem. Po zjedzeniu batonów energetycznych i wypiciu herbaty, ruszamy dalej…

Bardzo wolno posuwamy się naprzód. Jestem wypompowany, czuje że nie mam z czego ciągnąć, za mało zjadłem rano. W końcu słońce wstaje na tyle wysoko, że promienie słoneczne nas dosięgają. Robi się cieplej i można już pożegnać czapkę i łapawice. W końcu wychodzimy na duże wypłaszczenie. Rozglądamy się… no nie… w oddali widzimy właściwy szczyt. Ciężko to szczytem nazwać, to zwykłe… pierdnięcie! No tak, ale trochę zdrowia trzeba było zostawić, żeby do tego pagórka dojść.

Bez większego wysiłku, z rozbiegu wchodzimy na szczyt (5642 m). Jest godzina 9.30. Nasze wejście trwało 5:30h. Za nami na szczyt wchodzi jakiś oddział żołnierzy. Wystrzeliwują race, strzelają z kałasznikowów na wiwat. Robimy sobie foty. Ja od jednego z żołnierzy dostałem kałasznikowa do potrzymania. Atmosfera na szczycie bardzo fajna. Wszyscy są w wyjątkowo dobrych nastrojach, a jeszcze godzinę temu, gdy mijaliśmy się na szlaku to miny były nie tęgie :-) Coraz więcej ludzi przybywa, dobrze że ten pagór, szczytem się mieniący, jest na tyle duży że wszyscy mogą się pomieścić.
Po sesji fotograficznej decydujemy, że nie ma sensu wdrapywać się na drugi szczyt Elbrusa. Mamy już dość tej góry. Chcemy jak najszybciej stąd uciekać. Podczas zejścia mijamy szczeliny, które rano były słabo widoczne. Jedna z nich przebiega blisko szlaku. Niby jest zaznaczona chorągiewkami, ale idąc nocą można tego nie zauważyć. Z kierunku granicy rosyjsko-gruzińskiej dochodzą do nas odgłosy kałasznikowów i moździerzy. To pewnie na naszą cześć :-) Taki klimat Kaukazu…

O 12.30 dochodzimy do namiotu. Jesteśmy tak zmęczeni, że nie mamy siły zdjąć butów. Kładziemy się do środka, nogi zostawiając na zewnątrz. Nie chce nam się nawet robić czegoś do jedzenia. W jednej chwili zasypiamy i budzimy się dopiero o 16.00. Dopiero teraz mamy dość energii by postawić garnek na palnik…

Resztę dnia kimamy, ograniczając do minimum wyjścia z namiotu.


Skały Pastuchowa – Elbrus – 5:30
Elbrus – Skały Pastuchowa – 2:30

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
radek
Radek Lange
zwiedził 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 154 wpisy154 34 komentarze34 997 zdjęć997 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
30.07.2009 - 24.08.2009
 
 
23.03.2009 - 03.04.2009
 
 
29.08.2008 - 09.09.2008