14 sierpień 2007
Skały Pastuchowa – Neutrino
Wczoraj dostaliśmy smsa z prognozą pogody – „może popruszyć śnieg”. No tak, tylko na Elbrusie raczej nie ma czegoś takiego jak „popruszyć”. Zatem ranek wita nas zawieją, opadami śniegu i co jakiś czas burzą. Dobrze, że już schodzimy. Idealnie trafiliśmy z pogodą. Dopiero dzisiaj zaczyna się psuć, ale teraz to nas już to „gila”.
O 7.50 wychodzimy. W tej zamieci, na szlaku spotykamy tylko kilka osób. Reszta pewnie siedzi i czeka na przejaśnienie. W ciągu 1,5h dochodzimy do stacji Mir. Tutaj już się ustawiła konkretna kolejka. Wszyscy czekają na przyjazd wagonika, który nas zwiezie w dół. W pewnym momencie duże poruszenie. Nagle wchodzą ratownicy górscy z kolesiem na noszach. Cisza, jakieś głąby robią poszkodowanemu zdjęcia. Ktoś się nachyla nad chorym… i okazuje się że gadają po polsku!! Prawdopodobnie chłopaka złapała ostra choroba wysokościowa. Nie wyglądał zbyt dobrze, cały był przykryty folią NRC a i tak się trząsł. Oczywiście miał pierwszeństwo w zjeździe kolejką. My stoimy dalej i marźniemy. W końcu Lucjan poszedł zagadać z jakimś operatorem kolejki. Coś mu tam zapłacił i bocznymi drzwiami udało nam się załapać na kolejny wagonik.
Po zapłaceniu za kolejkę, nie został nam już żaden rubel. Nikt w Azau nie chciał nam wymienić kasy. W końcu udaje nam się znaleźć faceta, który nas za darmo zawiezie do Tereskol, gdzie w hotelu będziemy mogli wymienić pieniądze. Gdy wysiadaliśmy z busa, Lucjan zapomniał o swoich kijkach… a były takie fajne – tyrolskie… :-)
Po wymianie, bierzemy kolejną taksówkę-busa i śmigamy do Neutrino. Wita nas Roman, który o dziwo, zaprasza nas do innego mieszkania. To jest o wiele ładniejsze od tego, w którym mieszkaliśmy wcześniej. Okazało się, że Roman je wynajął od innej osoby. Czekając na naszego poprzedniego gospodarza, uciął sobie przed klatką małą drzemkę. Obudziła go jakaś kobieta i zaproponowała wynajęcie mieszkania. Cena nawet była niższa od poprzedniego lokum (teraz 100 rubli, wcześniej 150).
Gdy już byliśmy w komplecie, Roman postanowił nas zaprowadzić do właścicielki, która mieszkała w innej klatce. Pukamy do drzwi, ale otwiera inna kobieta. Romana jednak to nie zraziło i twardo wchodzi do środka. W środku była jeszcze inna kobieta, gdy nas zobaczyła też była w ciężkim szoku. My szukamy po mieszkaniu naszej gospodyni, a obie babki stoją jak wryte. Najlepszy był ich dialog:
- Kto to jest?
- Nie wiem!
- To dlaczego ich wpuściłaś?
- Bo pukali!
:-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)
Po pewnym czasie wszystko się wyjaśniło. Dobrze trafiliśmy, tylko że właścicielka była w tym czasie w pracy i w mieszkaniu siedziały jej znajome. Było sporo śmiechu.
Resztę dnia oglądaliśmy rosyjską telewizję, której ramówka składała się głównie z seriali, co jakiś czas przerywanych wystąpieniami Putina.
Skały Pastuchowa – Stacja Mir – 1:30
Wydatki:
300 RUR – kolejka (2 os.)
20$ - wymiana (1$=25,20RUR)
300 RUR – taxi z Tereskol do Neutrino
130 RUR – zakupy
500 RUR – nocleg (5 x 100RUR)
89 RUR - zakupy