Geoblog.pl    radek    Podróże    Za Was, za nas, za priekrasnyj Kawkaz    Sighnaghi-Lagodekhi
Zwiń mapę
2009
14
sie

Sighnaghi-Lagodekhi

 
Gruzja
Gruzja, Lagodekhi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2783 km
 
14 sierpień 2009

Z rynku w Sighnaghi zjeżdżamy zwykłą marszrutką do Tsnori. Jest to węzeł komunikacyjny u podnóża góry, na której leży Sighnaghi. Stąd odjeżdżają autobusy m.in. do Tbilisi. My jednak szukamy okazji w kierunku Lagodekhi. Po ciężkich negocjacjach udaje nam się w końcu znaleźć człowieka, który zawiezie nas tam za 21 lari.

Kierowca podwozi nas dokładnie pod Dom Polski. Wpuszcza nas do niego jakaś pani, która po rosyjsku informuje żebyśmy się rozgościli i poczekali na pana Jerzego (założyciela tego Domu). Jest to jedyny w okolicy odnowiony dom, a warunki w nim panujące – super. Chwilę poczekaliśmy, ale z nudów poszliśmy zwiedzić okolicę. Gdy już wróciliśmy, to pan Jerzy od razu zawołał nas na taras. Trochę się zdziwiliśmy, bo napadł na nas facet z kamerą. Dopiero po chwili gospodarz nas poinformował, że Polsat kręci film o Polonii w Gruzji. Na stole leżały stare zdjęcia, a pan Jerzy opowiadał o tutejszych Polakach. Nie mieliśmy za bardzo pojęcia o czym on mówi, ale zważywszy na obecność kamery, wszyscy potakiwali głowami jakby ukończyli uniwersytecki wydział historii Gruzji. Pytania zaczęliśmy zadawać dopiero jak wyszedł kamerzysta. Okazało się, że był tu kiedyś garnizon, do którego zsyłani byli polscy powstańcy począwszy od Powstania Kościuszkowskiego. W tej chwili pan Jerzy zajmuje się nie tylko pomocą dla potomków powstańców, ale również dla wszystkich mieszkańców okolicy, którzy niejednokrotnie utrzymują się z emerytury wynoszącej 70$. Próbuje ich edukować, przede wszystkim walczy o to, by ludzie przestali kupować przeterminowaną żywność w sklepach, a przynajmniej żeby takowej nie podawali dzieciom. Prowadzi też szkołę języka polskiego, w której wykłada jego przyjaciółka – pani Zofia. Jednak jego praca przypomina trochę walkę z wiatrakami, bo pan Jerzy, jako obcy z Zachodu, cieszy się umiarkowanym zaufaniem u Gruzinów.

Po tej opowieści o przeterminowanej żywności, zaczęliśmy dokładnie sprawdzać daty ważności. To było straszne doświadczenie, ponieważ dopiero po prawie 2 tygodniach w Gruzji doszło do nas że przynajmniej połowie kupowanej żywności skończył się już termin do spożycia! Oczywiście w Tbilisi ten odsetek był mniejszy, ale w Lagodekhi mieliśmy olbrzymie trudności żeby kupić coś świeżego. Nawet konserwy były przeterminowane!

Po krótkiej historii Domu Polskiego, poszliśmy coś zjeść do knajpy, o której pan Jerzy powiedział, że jest w miarę czysta. Jakoś jednak nie mogliśmy zapomnieć o tym przeterminowanym żarciu. A knajpa znajduje się przy głównej drodze, w półokrągłym budynku, niedaleko bazaru. Nie wygląda zbyt przyjaźnie, ale jedzenie jest w niej dobre.

Wieczorem korzystając z rad pana Jerzego, planujemy nasze najbliższe dni. Przyjechaliśmy tu przede wszystkim dla tutejszego parku. Park Narodowy w Lagodekhi został założony przez naszego rodaka Ludwika Młokosiewicza w 1912 roku. Położony jest przy granicy z Azerbejdżanem i Dagestanem (Rosja) u stóp Kaukazu Wschodniego, na wysokości 450-3500 m n.p.m. W Parku wytyczone są 4 trasy, po których można poruszać się pieszo lub konno. Chcieliśmy tu zostać tylko 1 dzień, ale po namowach pana Jerzego zostaniemy dłużej. Jutro idziemy do parku szlakiem do „dużych wodospadów”. Pojutrze wybierzemy się za to na najdłuższy szlak – do Jeziora Czarnych Skał przy granicy z Dagestanem.



Wydatki:
1,5 GEL – woda + pepsi
0,8 GEL – marszrutka do Tsnori
3 GEL – bus do Lagodekhi (razem 21 GEL)
0,4 GEL – 2 nektarynki
4 GEL – 4 x chinkali, czeburek, piwo
2 GEL – wino
20 GEL – nocleg
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Celina
Celina - 2014-11-24 04:51
Chcieliśmy pójść do dużego wodospadu ale po nocnej burzy wody w górskiej rzece było tyle, że podtopiło most. Jednak widoki i czyste powietrze zrekompensowały nam wszystko. Zapraszam do nas piotr-i-celina.blogspot.com
 
 
radek
Radek Lange
zwiedził 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 154 wpisy154 34 komentarze34 997 zdjęć997 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
30.07.2009 - 24.08.2009
 
 
23.03.2009 - 03.04.2009
 
 
29.08.2008 - 09.09.2008