Geoblog.pl    radek    Podróże    Za Was, za nas, za priekrasnyj Kawkaz    Borżomi-Wardzia-Tbilisi
Zwiń mapę
2009
20
sie

Borżomi-Wardzia-Tbilisi

 
Gruzja
Gruzja, Tbilisi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3182 km
 
20 sierpień 2009

Rano stukot do drzwi. Myślałem, że to Grzegorz, więc krzyczę żeby właził. Cisza… Za chwilę znowu dobijanie. Półprzytomny wolno idę sprawdzić co jest grane. Otwieram… nikogo. Myślę sobie: „głupie żarty Grzegorza”. Idę w kierunku łóżka… znowu łomot! Zdenerwowany chwytam za klamkę i gwałtownie otwieram… stoję w gaciach a przede mną „pokojówka” o wyglądzie babci klozetowej! O dziwo moje zmieszanie było większe niż jej, bo ona zaraz przeszła do konkretów – zapłaćcie za nocleg! Hotelowa obsługa – bezcenne!

Udało się! Przeżyliśmy noc. Nawet nikt z nas nie skorzystał z łazienki. Woleliśmy nasze potrzeby załatwić na zewnątrz niż w tym „hotelu”. Zeszliśmy szybko na dół, żeby już nie siedzieć wewnątrz i narażać się na jakieś choroby skóry.

Pod hotel podjeżdża nasz wczorajszy szofer i zawozi do Wardzi. Tutaj, podobnie jak w całej Gruzji, na drogach leniwie włóczy się bydło. Nasz szalony kierowca, wymijając taką grupkę, przejechał zbyt blisko i było tylko słychać głuchy odgłos uderzenia blachy o krowie rogi.

Przejeżdżając obok rzeki Kury, na drugim jej brzegu widzimy podziurawione zbocze góry Eruszeli. To właśnie jest Wardzia – twierdza, którą zaczęto budować w 1185 r. Początkowo miała charakter stricte militarny, ale za sprawą królowej Tamary przekształcono ją w klasztor. Kompleks składał się z głównej świątyni, dużej sali balowej, licznych jadalni, piwnic na wino oraz ok. 6000 pomieszczeń mieszkalnych i magazynowych. Wszystko to było wydrążone i ukryte w skale. Wardzia mogła pomieścić od 20 do 60 tys. osób! Trzęsienie ziemi w Samcche w 1283 roku zniszczyło około dwóch trzecich miasta, odkrywając jego komnaty. Obecnie Wardzia to strome, skalne zbocze, które jest pełne ukrytych ścieżek, schronień i tuneli.

Pierwszy raz w Gruzji płacimy za wejście do jakiego zabytku. Do tej pory wszystkie były darmowe. Opłacało się, bo Wardzia jest niesamowita. Początkowo chodzi się obok komnat, które wyglądają tak samo. Jednak później, obok skalnej świątyni zaczynają się wydrążone tunele, w których trzeba chodzić w przygarbionej pozycji. Teraz zaczyna się zabawa a jednocześnie podziw dla wytrwałości budowniczych twierdzy. Zachował się jedynie fragment pokręconego tunelu, a ile musiało tu być kiedyś takich elementów, żeby pomieścić nawet 60 tys. mieszkańców!

Po zwiedzaniu jedziemy prosto do Tbilisi. Praktycznie cała droga powrotna biegnie w sąsiedztwie gór. Teraz przekonujemy się, że jednak Gruzja jest krajem typowo górzystym, niczym Nepal. Gruzini żartują, że gdyby wyprasować ich maleńką Gruzję miałaby ona rozmiary Francji, a tymczasem można ją porównać do 1/4 terytorium Polski.

Po przyjeździe do Iriny, pierwsze co to sprawdzamy nasz depozyt. Uff, nic nie zniknęło. Wszystko leży tak jak zostawiliśmy. Trochę byliśmy nieufni, ponieważ depozyty wszystkich ludzi leżą w jednym miejscu i każdy ma do nich dostęp. Na szczęście wszystko było ok.



Wydatki:
28 GEL – bus do Tbilisi via Wardzia
3 GEL – wstęp do Wardzi
3 GEL – sałatka
1,2 GEL – zrzuta na frytki
1 – GEL – kawa
1 GEL – lody
0,6 GEL – kwas chlebowy
20 GEL - nocleg
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
radek
Radek Lange
zwiedził 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 154 wpisy154 34 komentarze34 997 zdjęć997 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
30.07.2009 - 24.08.2009
 
 
23.03.2009 - 03.04.2009
 
 
29.08.2008 - 09.09.2008